„Krzywe Zwierciadło”

W Polsce mamy cztery stacje telewizyjne, które skupiają się na bieżących wydarzeniach. Często dzieje się tak, że na każdym z nich są te same transmisje, tyczy się to głównie konferencji prasowych i komisji śledczych. Od tej reguły odstaje nieco Superstacja, która nie rezygnuje z pokazywania skrótów z najważniejszych wydarzeń czy śmiesznych, a czasem zadziwiających informacji z każdego zakątka na świecie. To właśnie na rzecz Superstacji często rezygnuje z TVN24 czy TVP Info. Dzięki temu trafiłem na satyryczny program Kuby Wątłego „Krzywe zwierciadło”, emitowanym od poniedziałku do piątku i „Zwierciadło tygodnia”, emitowany w weekend. Wraz ze swoim gościem (przeważnie Mariusz Gzyl) nabijają się najczęściej z polityków i robią to czasami w sposób tak śmieszny i absurdalny, że można „uszczać” się po kolana.

Z tego co wiem, program ten chciał kiedyś powalczyć z produkcją TVN24 „Szkło kontaktowe”, jednak po krótkim czasie zrezygnowano z tej walki, ponieważ ze względu na renomę i zasięg konkurecji, nie miał on żadnego polotu. A powiem szczerze, że szkoda. „Szkło” ma co prawda swoje ważne miejsce wśród programów informacyjno satyrycznych, ale stała i niezmienna od lat formuła stała się już nudna. Prowadzący starają się rozśmieszyć swoich widzów dość głupimi tekścikami, które stają się czasami nudne, a nawet żenujące. W programie „Krzywe zwierciadło”, prowadzący tak długo drążą dany temat, że w rezultacie dochodzi do zaskakujących i śmiesznych finałów. Dodatkowo w komicznych momentach towarzyszy nam śmiech, jak podczas seriali komediowych. Choć w czasie programu, w odróżnieniu od „Szkła”, nie ma rozmów telefonicznych z widzami, to dzięki temu nie wybija się z rytmu prowadzących.

Dlatego teraz, niemal za każdym razem gdy uda mi się przypadkowo natrafić na „Zwierciadło”, nie ważne czy „Krzywe” czy „Tygodnia”, staram się go obejrzeć. Mam wtedy lepszy humor…

stat4u