Śląsk Wrocław odpadł

Jesteśmy własnie po pierwszym meczu trzeciej rundy eliminacyjnej ligi mistrzów i już wiadomo, że w tym roku po raz 16 lub 17 z rzędu polski zespół nie zagra w najlepszej lidze klubowej na świecie. Nie mam już ochoty zrzucać winy na PZPN, złych szkoleniowców, brak stadionów, czy boisk treningowych. Za komuny dzieciaki grały w błocie ciężką jak kamień piłką i można było w 1974 roku zająć trzecie miejsce na mistrzostwach świata w piłce nożnej…

Widać, że w naszym kraju wszystko się rozwija. Orliki są co krok, stadiony nawet w niższych ligach są coraz nowocześniejsze, a młodzież ma wymarzone warunki do gry i nauki. Problemy leża przede wszystkim po stronie właścicieli polskich klubów. Chcemy budować solidne drużyny, budując skład od słabych piłkarzy narodowości Polskiej. Zbyt wysokie gaże zapisane w kontraktach, a sportowych zasług nie ma w ogóle. Co warte jest mistrzostwo Polski, jakie zdobył w poprzednim sezonie Śląsk Wrocław widać było dziś na boisku. Dopóki nie będziemy sprowadzać „rasowych” piłkarzy, wiedzących czym jest futbol, walka na boisku i zaangażowanie, nie będzie dobrych wyników. Podobno Śląsk Wrocław wzmocnił się piłkarzem o nazwisku Jodłowiec. Czy rzeczywiście się wzmocnił, a jeśli tak, to po co?

Śląsk Wrocław zagrał mecz z pogranicza katastrofy, koszmaru, horroru, parodii i na końcu wstydu. Grając przed własną publiką, przegrał z „wielkim” Helsingborgiem aż 0:3! Rewanż zapowiada się na wesoło, coś z cyklu „Śmieszny film” część druga…

Dziękuję już za uwagę i zapraszam za rok, by znów poczytać o braku awansu polskiego zespołu do ligi mistrzów…

Opublikowany 2012-08-01
stat4u