Od czasu do czasu pojawia się temat, czy przyznanie rzutu karnego i czerwonej kartki jest sprawiedliwe? Jedni sądzą, że nie, ponieważ karą samą w sobie jest rzut karny. Inni twierdzą, że starych zasad nie powinno się zmieniać. Pisząc ten post chciałem Wam przekazać, że podwójna kara jest w moim odczuciu niesprawiedliwa, ale w trakcie jego pisania kompletnie zmieniłem swoje zdanie.
Przejdźmy do rzeczy. Obrońca fauluje napastnika w polu karnym. Dyktuje się rzut karny dla drużyny przeciwnej, a sam obrońca dostaje czerwoną kartkę. W rezultacie drużyna obrońcy gra przez resztę meczu o jednego piłkarza mniej i ewentualnie traci gola po rzucie karnym. Z jednej strony spada jakość widowiska, bo nie dość, że drużyna z mniejszą ilością piłkarzy na boisku ma mniejsze szanse, to jeszcze traci gola, którego trudno będzie odrobić.
Teraz przeanalizujmy inną sytuację. Polska gra z Niemcami. Lewandowski wychodzi sam na sam z bramkarzem, jest 80-ta minuta meczu, a zwycięstwo przesądza kto zagra na mistrzostwach Europy. Tuż za Lewandowskim znajduje się piłkarz z Niemiec, który przemyślał sytuacje i zamiast pozwolić na utratę bramki, postanawia faulować w polu karnym, doprowadzić do rzutu karnego i tym samym wyjść z sytuacji bez kartki. Teraz wszystko w rękach bramkarza, może uda mu się obronić, a drużyna z Niemiec zagra w komplecie i zdąży strzelić zwycięskiego gola.
Myślę, że strach przed czerwoną kartką sprawia, że piłkarz nie chce faulować w polu karnym. Często faule w tym miejscu są przypadkiem albo błędem sędziego. Rzadko zdarza się brutalny atak na nogi. Nawet w sytuacji sam na sam piłkarz woli puścić akcję, niż interweniować za wszelką cenę, bo wie, że zejdzie z boiska i osłabi drużynę.
Jestem zdania, że czerwona kartka za faul w polu karnym to dobry pomysł. Akcje są płynne, faule w polu karnym przypadkiem, gole nadzwyczajne i zasady są jasne. Gdyby faul w polu karnym nie był karany kartką, to mielibyśmy w każdym meczu po kilka bramek, z czego 80% z nich po rzutach karnych. Straciłoby na tym widowisko, bo padałyby „nudne bramki”, a mistrzowie strzelców mogliby się pochwalić czterdziestoma golami, z czego trzydziestoma po rzutach karnych.
Mam nadzieję, że nagonka na zmiany w tej kwestii nie zmusi FIFA do zmian reguł gry. Choć jest to federacja mało podatna na interwencję z zewnątrz, to jednak mam w tej kwestii obawy. Nawet pan Stępniewski, były sędzia piłkarski, częsty gość programu „Liga+ Extra” w Canal+ powiedział, że chyba coś w tej kwestii drgnie. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, bo rozwalimy sens gry w piłkę nożną. W futbolu chodzi o szybkie akcje, piękne gole i płynność gry. Faule traktowane są jako przerywanie tej płynności, za co karze się kartkami, by było ich jak najmniej.