Sposób na niż demograficzny

Polacy, a dokładniej rząd zastanawia się co zrobić, aby zapobiec pogłębiającemu się niżowi demograficznemu. Podkreślam słowo zastanawia, ponieważ nie robi nic, by coś zmienić. Nie wiem do końca czy to wina niskiego poziomu życia w Polsce, czy dostatek sprawia, że Polacy nie decydują się na dzieci. Ja na przykład siedzę sobie w domu, pieniędzy mam tyle na ile mi potrzeba, nie użeram się z dzieciakiem, siedzę przed kompem, telewizorem, wygrzewam się na plaży, jeżdżę i chodzę gdzie chce i jak chce. W moim przypadku to wygoda.

Mimo tego znalazłem świetny sposób na to, by dzieci przybywało, a dzięki temu nasza gospodarka rosła w siłę. Przy okazji 73., rocznicy wybuchy II Wojny Światowej, musimy robić wszystko by wywołać kolejną, by dostatek i wygody dzisiejszego życia były dla nas marzeniem, a nie standardem. Wtedy odbudowując swój kraj ze zgliszczy, będziemy pracować w pocie czoła i „produkować” dzieci. Prąd będzie dostarczany na kilka godzin dziennie, więc ciemne i nudne wieczory bez telewizji i internetu będą dawać nam powody, by szybciej kłaść się do wyra i tam szukać wrażeń… Ten proceder trwać będzie przynajmniej do czasu, aż znów elektrownie rusza pełną parą, a sprzęt AGD i RTV stanie się łatwo dostępny.

Historia Polski pokazuje, że po każdej wojnie czy nawet stanie wojennym przyrost naturalny wzrastał o niewyobrażalną liczbę. Na przykład w latach 50-tych XX wieku, rocznie rodziło się w Polsce pół miliona dzieci. W tej chwili przyrost naturalny równoważy się z liczbą zgonów, ale już w 2030 roku jak prognozuje GUS, przyrost naturalny będzie ujemny. Szacuje się, że do tego czasu będzie o ponad 1.300.000 mniej Polaków niż dziś.

Opublikowany 2012-09-01
stat4u