Boniek nowym prezesem PZPN, to nie tajemnica. Jednak proponowane zmiany w piłkarskiej Ekstraklasie, jakie są zapowiadane wydają się nie być do końca atrakcyjne. Co gorsze ponad 10 lat temu wprowadzone w życie, ale ze względu na nudną formułę i wydłużenie sezonu, zmiany szybko poszły w zapomnienie. Tym razem projekt wraca i dosłownie nikt nie wypowiada się o nim z entuzjazmem…
W sezonie 2013/14, podobnie jak w tej chwili w Ekstraklasie miałoby być 16 drużyn. Każda z każdą zagra mecz i rewanż, czyli 30 kolejek. Następnie tabela zostałaby podzielona na dwie grupy – „mistrzowską” i „spadkową”. Pierwsza to drużyny, które po 30 meczach będą na miejscach 1-8, a druga z miejsc 9-16. W przypadku finałowych rozgrywek odbyłaby się tylko jedna runda bez rewanżów, czyli dodatkowe 7 kolejek. W następnym sezonie rozgrywki wyglądałyby tak samo, ale w sezonie 2015/16 w finałowej rozgrywce po podziale na dwie grupy, miałyby odbyć się już dodatkowo rewanżowe spotkania. Mówiąc wprost, w rundzie zasadniczej każda z drużyn rozegrałaby 44 mecze, ewentualne spotkania w Pucharze Polski i ligach europejskich.
To nie koniec. Choć w Europie odchodzi się od formuły rozgrywania meczów systemem wiosna-jesień, to chce się ją wprowadzić u nas. Wyobrażam sobie jak wyglądaliby piłkarze w samo południe w lipcu, gdy temperatura powietrza osiągnęłaby 35 stopni Celsjusza w cieniu. Wyobrażam też sobie kibiców, którzy w wakacje zapewne wybiorą plażę, niż mecz słabej Ekstraklasy. Na koniec myślę o piłkarzach, którzy będą mieć wakacje – uwaga – zimą! Mecze wiosna-jesień rozgrywane są tylko w Skandynawii i na Białorusi. Ostatnio zrezygnowała z tego systemu nawet Rosja.
Gdyby nasza liga była na poziomie ligi angielskiej. Gdyby kibice na te mecze przychodzili tłumnie, a na stadionie brakowałoby krzesełek, zrozumiałbym chęć wprowadzenia jakiś zmian. Czy jednak nie lepiej wprowadzić po prostu 18 drużyn do Ekstraklasy i nie zmieniać formuły rozgrywania meczów? Przecież nasza liga jest tak nudna, że od dwóch lat nie mogę obejrzeć więcej niż połowy meczu! W przypadku 44 meczów w Ekstraklasie, nasi piłkarze nie wytrzymają fizycznie i będą grac jeszcze słabiej. System wiosna-jesień zapewne nie przyciągnie do naszej ligi piłkarzy z zachodu, którzy nie dość, że będą w słabej lidze, będą mieć gorsze pieniądze, to jeszcze nie będą mieć wakacji. Nie ma więc ani jednego argumentu „za”, by wprowadzać tego typu zmiany.