Już jakiś czas temu pisałem na temat handlu w niedzielę. Niestety temat ten powraca, bo jak to już bywa „rząd dba” o potrzeby obywateli, a ci skierowali projekt obywatelski by zabronić handlu w niedzielę. Oczywiście rząd przychylił się do niego i z chęcią wprowadzi go w życie. Prywatnie powiem, że mam to w głębokim poważaniu, czy markety będą w niedzielę otwarte czy nie, ale nie w tym tkwi problem.
Problem tkwi w tym, że ustawa zabraniająca handlu w niedzielę ma skończyć z nieludzkimi praktykami w dużych sieciach handlowych. Ludzie pracujący 7 dni w tygodniu po kilkanaście godzin dziennie to podobno standard. O mało co uwierzyłbym w to pierdolenie, ale chyba nie do końca o to chodzi. Tak naprawdę sprawami związanymi z nieludzkim traktowaniem pracownika powinna się zająć Inspekcja Pracy, a nie ustawa zabraniająca handlu.
Może jeszcze wprowadźmy zakaz jazdy pojazdami silnikowymi w niedzielę, bo w sobotę potencjalnie wielu z takich kierowców może być po imprezie, a co za tym idzie jeździć w niedzielę pod wpływem alkoholu. Wprowadźmy zakaz pracy na nocną zmianę, bo w nocy się śpi, a nie pracuje. Wprowadźmy także zakaz wyjazdu do ciepłych krajów zimą, bo zima jest od tego by wypizgnąć, a nie po to, by się opalać.
I tak o to brniemy w durne, wyssane z palca ustawy zakazujące handlu w niedzielę pod karą wysokiej grzywny, a nawet kary więzienia. Po to powstała Inspekcja Pracy, by monitorować przedsiębiorców. Niech to robią na zmasowaną skalę i sprawdzają czas pracy. Jeśli jakiś pracownik jest traktowany w nieludzki sposób przez pracodawcę, niech to zgłosi. Jeśli kierowca napierdoli się w sobotę, a w niedzielę będzie jeździł samochodem pod wspływem alkoholu, to niech kurwa złapie takiego policja, a sąd wpakuje go za kraty. Nie wprowadzajmy przymusowego zakazu tylko dlatego, że ktoś nie przestrzega zasad gry…