Fanom piłki nożnej nie muszę tłumaczyć, kim był niegdyś Lato – Grzegorz Lato. Znającym się mniej lub bardziej na sporcie nie muszę tłumaczyć kim jest teraz. Głośne sprawy medialne z usunięciem orła z koszulek reprezentantów Polski, jak i najnowsza akcja z aferą korupcyjną w tle, przedstawiła wszystkim polakom co robi, i kim jest. Ci, którzy jeszcze nie wiedzą, jutro z pewnością kupując gazetę, na pierwszej stronie zobaczą Grzesia. Włączą informacje, a on już tam będzie czekać. Postanowią przejrzeć informacyjne strony internetowe i kto na nich będzie? Grzesiu! Ba. Wejdą na KURDU.PL’a i kogo zobaczą na początku – Grzegorza.
Niegdys świetny reprezentant Polski w piłce noznej, wielbiony nie tylko przez Polaków. Moja ś.p. mama opowiadała mi o nim jako o wielkim bohaterze narodowym i wielkim idolu jej młodości. Człowiek który na mundialu w RFN w 1974 roku był królem strzelców zdobywając 7 goli. Dziś mizerny prezes, który nawet na ostatnim zebraniu nie potrafił płynnie przeczytać tekstu z kartki. Człowiek, który zarządza PZPN-em piastując stanowisko prezesa. Jest głową, tułowiem i ogonem własnego związku. Sam decyduje czy orzeł ma być na piersi reprezentantów czy też nie. Jeśli sprawy nie układają się po jego myśli, kupuje sobie sprzymierzeńców i daje łapówki.
Za młodu budował swoją karierę tak, że stał się jej legendą. Dziś człowiek, którego nie lubią nawet jego „przyjaciele”. Dla wielu ludzi był wielkim człowiekiem, ale jego najnowsze poczynania zamazują jego osiągnięcia sportowe.
Widać, że w PZPN-ie liczy się głos tylko prezesa. Inni są jego marionetkami, które mają dobrze opłacone „stołki”, by ci mogli wybrać go na kolejną kadencję. Jakakolwiek interwencja ze strony rządu będzie skutkować na całej piłkarskiej Polsce. Zakazy rozgrywania meczów międzypaństwowych czy wykluczenie z wielkich imprez skutecznie blokuje i osłania tyłek prezesa. Widać, że człowiek który świetnie wywiązywał się ze swoich obowiązków jako piłkarz, robi to o wiele gorzej jako najważniejsza osoba wśród piłkarzy.
Widać również, że nie tylko prezes ale i cały związek piłkarski jest chory. Nagrania kompromitujące prezesa, które dziś obiegły media w całej Polsce powstały w styczniu 2011 roku. Minęło więc od tego momentu wiele czasu, a dopiero dziś ujawniono nagrania. Przypadek? Nie sądzę. To czysta gra, by wyeliminować Grzegorza Lato ze stanowiska i zająć jego miejsce. Bój będzie się toczyć o wielkie pieniądze, bo 60 tysięcy złotych miesięcznie za nic nie robienie to naprawdę dużo. Co ważne, by być prezesem nie trzeba mieć żadnych kwalifikacji, trzeba mieć tylko poparcie…