ESA37 czy ESA34?

PZPN, Ekstraklasa i prezesi polskich klubów piłkarskich zatwierdzili zmiany w piłkarskiej Ekstraklasie od sezonu 2019/20, czyli od czasu, gdy obowiązywać będzie nowa umowa na prawa do transmisji. Były dwa pomysły na Ekstraklasę:

  • Pozostajemy przy ESA37, czyli tak jak do tej pory podział na sezon zasadniczy i finałowy z podziałem na grupę spadkową i mistrzowską bez podziału punktów;
  • Projekt ESA34 zakładał zwiększenie liczby klubów w Ekstraklasie do 18, bez podziału na grupy, czyli każdy z każdym, cały sezon 34 kolejki. Trzy ostatnie drużyny spadają z Ekstraklasy.

Niestety z tych dwóch pomysłów wyszedł mały Frankenstein i Ekstraklasa będzie rozgrywana tak jak do tej pory (ESA37), czyli sezon podzielony będzie na rundę zasadniczą i finałową, z podziałem na grupę mistrzowską i spadkową bez podziału punktów, ale za to z ligi spadać będą trzy drużyny, a nie jak do tej pory dwie.

Nie wiadomo jeszcze, jak wyglądać będzie sprawa awansów z pierwszej ligi, ale PZPN chce, aby dwie drużyny z I ligi awansowały bezpośrednio, a trzecia drużyna wyłoniona była w barażach tak samo jak w Championship. – Trzecia drużyna zagrałaby baraż z szóstą, a czwarta z piątą. Zwycięzcy par zagraliby o awans do Ekstraklasy.

PZPN postanowił także, że nie będzie przyzwolenia na granie na innym stadionie niż swój. Oznaczałoby to, że klub, którego stadion nie dostanie licencji na Ekstraklasę, nie będzie w niej grać. Biorąc pod uwagę dzisiejsze standardy stadionowe w I lidze, mam wrażenie, że tylko Podbeskidzie Bielsko-Biała (miejsce 12.) i GKS Tychy (miejsce 14.) miałyby możliwość gry w Ekstraklasie. Jednak ani jedna, ani druga w tym sezonie nie walczy o awans, a raczej o to, by nie spaść o szczebel niżej.

Infrastruktura stadionowa poprawia się w Polsce, ale praktycznie w tej chwili z I ligi dwie, a może ze trzy zespoły mają stadion, który spełnia warunki Ekstraklasy. Czy to znaczy, że jeśli pierwsza trójka nie będzie mieć stadionu, to z Ekstraklasy nie spadną trzy ostatnie, czy może awansują do niej drużyny, które sportowo są na dole tabeli, ale za to mają odpowiedni stadion?

Uważam, że na tą chwilę, awans trzech drużyn z I ligi przy 16-zespołowej Ekstraklasie to zbyt dużo. Mamy zbyt mało stadionów dobrej jakości, a poza tym więcej słabych klubów wśród mocnych to tak naprawdę obniżenie poziomu, a nie jego zwiększenie. Obawiam się także, że drużyny spadające z Ekstraklasy, które mają dobre stadiony, będą musiały z powodów finansowych sprzedawać zawodników i prawdopodobnie zamiast walczyć o powrót do Ekstraklasy, będą walczyć o pierwszoligowy byt.

Warto dodać, że wymogi stadionowe wymogami stadionowymi, ale nowe przepisy mówią o tym, że każdy klub w Ekstraklasie ma mieć trzy boiska treningowe, z czego jeden ze sztuczną murawą, a drugi z podgrzewaną murawą. To problem na tyle istotny, że większość klubów Ekstraklasy nie spełnia tych warunków dziś, nie mówiąc już o klubach z I-ligi.

Wszystkie te zmiany mają na celu ładne opakowanie produktu, który będzie można sprzedać za grube pieniądze. Fajnie, że infrastruktura wchodzi na coraz to wyższy poziom. Przypominam sobie stadiony i mecze w drugiej połowie lat 90-tych, to był po prostu dramat. Niestety nasza liga za cholerę nie chce drgnąć w stronę lepszego poziomu sportowego. Mecze Ekstraklasy ogląda się strasznie. Męczarnie jakie przeżywam przed ekranem telewizora sprawiają, że nie obejrzałem całego meczu Ekstraklasy od kilku lat.

Niestety jakość piłkarzy w klubach nie zwiększy żaden przepis. Także liga nie będzie bogatsza, jeśli jej poziom się nie zwiększy. Zasada jest taka, że prawa do ligi angielskiej kupują na całym świecie, bo nawet mecze na dnie tabeli są widowiskowe i emocjonujące. Jeśli to się u nas nie zmieni, nikt nie kupi praw za większe pieniądze, niż te z poprzedniego kontraktu…

stat4u