31 października obchodzono święto Halloween. W Polsce jest ono różnie traktowane i różnie przyjmowane. Żyjemy jednak w czasach globalizacji i nic dziwnego, że tradycje z innych krajów przechodzą i do nas. Dzieciaki z chęcią przebierają się w wymyślne stroje i chodzą po domach po tak zwanego „cukierka”. Nie mam nic przeciwko temu, by dzieciaki bawiły się tak, jak lubią…
Należy jednak pamiętać, że hasło Halloween brzmi „cukierek, albo psikus„. – Często zapominamy o tym, że jest w nim zawarte słowo psikus, które może mieć różne znaczenie. Chwalimy dzieci za to, że mają wymyślne stroje, że są na tyle odważne, że chodzą wieczorem po okolicznych domach, ale zapominamy, że jeśli nie otworzysz im drzwi, albo nie dasz im cukierka zrobią ci psikusa. U mnie dzieciaki napluły na domofon.
Powiem szczerze, że gdy to zobaczyłem mocno się zawiodłem. Nie dość, że przez całe życie podobała mi się ta tradycja i broniłem jej jak i dzieciaki, które dobrze się przy tym bawią nogami i rękami, tak teraz poczułem się dosłownie tak – jakby ktoś napluł mi w twarz. To przykre, ale nowa tradycja uczy nasze dzieci także chamstwa, którego i bez tego święta jest już wśród nich wystarczająco dużo…