Dwa tygodnie temu posłowie głosowali nad dwoma projektami. Jeden napisany przez Ruch Palikota, który opowiada się za legalną aborcją do 12-tego tygodnia ciąży. Drugi Solidarnej Polski, który zakazuje aborcji ze względu na trwałe i nieodwracalne uszkodzenie płodu. Wyobraźcie sobie, że w XXI wieku jest jeszcze na ziemi parlament, który wybrał drogę Solidarnej Polski. Na szczęście po wyborze jednego z dwóch projektów, trzeba było zagłosować raz jeszcze, tym razem tylko nad projektem Solidarnej Polski…
Wyobrażacie sobie sytuację, w której kobieta dowiaduje się, że jej dziecko ma porażenie mózgowe bądź inną chorobę, która nie pozwoli mu normalnie funkcjonować i w dodatku zrujnuje życie matki i ojca. Wyobraźcie też sobie, że o jej losie jak i dziecka zdecyduje „Ziobro”. Oczywiście później „państwo” wypnie się tyłkiem do rodziców szukających pomocy finansowej. Będą zmuszeni do szukania pomocy w fundacjach, lub będą podstawiać puszki prosząc o pieniądze pod marketem lub kościołem.
Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin po głosowaniu powiedział, że każdy głosował zgodnie ze swoim sumieniem, a nie ze względu na przynależność do partii. Szkoda tylko, że kobieta nie będzie mieć prawa wybrać drogi swojego życia zgodnie ze swoim sumieniem, tylko sumieniem parlamentarzystów.
Za zabójstwo można dostać karę od 8 do 25 lat, a w skrajnych przypadkach dożywocie. Jaka kara będzie dla matki, której dziecko urodzi się z poważną wadą genetyczną? Codzienna walka o jak najmniejszy ból dziecka, walka o pieniądze i odmowy leczenia z NFZ. Jak długo to potrwa? Od kilku lat do dożywocia. Tylko, że nikt nie da wiktu i opierunku.
Rozumiem, że demokracja też musi mieć jakieś wartości i zasady, ale pozwólmy czasami człowiekowi zgrzeszyć i stanąć przed Bogiem z własnym sumieniem i własnymi błędami. Widać, posłowie wzięli się w garść, bo po wyborze projektu ustawy Solidarnej Polski trzeba było jeszcze raz zdecydować, czy zostanie on przyjęty czy nie. Na szczęście został on odrzucony, więc daję już spokój naszym „tęgim głowom” reprezentujących Polaków.