Zamiast mięsa jest padlina

Przyszło nam żyć w czasach, w których przedsiębiorcy do jedzenia pakują nam zdechłe mięso zwane dalej padliną, mieszają z mięsem dobrej jakości dla niepoznaki i doprawiają solą przemysłową przeznaczoną na ulice. Może to i dobrze, że w tym roku zima trzyma nawet wiosną i że opady śniegu nas nie ominęły. Zwiększa się szansa, że sól została użyta na drogi, a nie do mięsa. Wiem, że w przypadku przerabiania padliny wkrótce sprawa ucichnie i zostanie zamieciona pod dywan, tak samo jak miało to miejsce w przypadku zeszłorocznej afery z solą przemysłową. Wydaje się, że tylko wysokie wyroki w naszym kraju są w stanie ukrócić proceder oszustw na szeroką skalę.

Gdyby np., przedsiębiorca przetwarzający żywność od razu wiedział, że za tego typu przestępstwo grozi od 20 lat pozbawienia wolności do dożywocia, do tego upublicznienie jego danych osobowych i wizerunku oraz przepadek mienia, to pewnie nie jeden nieuczciwy przedsiębiorca pomyślałby dwa razy zanim zrobiłby coś takiego. Za sól przemysłową w jedzeniu powinno się iść do paki na 20 lat do więzienia bez zbędnego wyroku, a za padlinę w wyrobach dożywocie. W przypadku zeszłorocznej „afery solnej” nikt nie odpowiedział i nikomu nie przepadło mienie. Gdyby któryś z tych pseudo przedsiębiorców czy jak kto woli „trucicieli” oszukał urząd skarbowy na 2 złote, to prawdopodobnie od razu firmy zostałyby zamknięte. Widać, że trucizna w żywności to nie jest aż takie wielkie przewinienie, więc dajemy przykład następnym przedsiębiorcom, którzy będą pewnie ten proceder uprawiać. Dajemy też informację ludziom, którzy nie chcą kupować wyrobów, a następnie gnębimy rolników, którzy za to wszystko zapłacą.

Niestety, w przypadku karania prawdziwych przestępców nie ma w tym kraju bata. Mafia Pruszkowska na wolności, afera z solą nie znalazła winnych, a padlina w jedzeniu może być wyrokiem jedynie dla klienta, który został otruty. Nie ma co liczyć na literę prawa w Polsce, no chyba że jesteś rowerzystą po piwku. Zaraz trafisz za kraty na kilka miesięcy, a Twoje dane osobowe zostaną podane do publicznej wiadomości. Najważniejsze, że winny rowerzysta został złapany na gorącym uczynku. Trucizna, padlina, i sól przemysłowa w jedzeniu to pikuś, w porównaniu z nietrzeźwym rowerzystą gdzieś na peryferiach…

stat4u