Mecz eliminacyjny do mistrzostw świata pomiędzy Polską a Ukrainą zakończył się wynikiem dość sensacyjnym. Przed własną publicznością na stadionie narodowym przegrać 1:3 to naprawdę sztuka. Rozumiem, że może nam się od czasu do czasu trafić kiepski wynik, a nie tu i nie z tym rywalem. W sumie wynik po pierwszej połowie, który ustalił wynik nie do końca odzwierciedlał to, co działo się na boisku. Pierwsza połowa mimo wyniku 1:3 piłkarsko mi się podobała. Ładne zagrania, ciekawe akcje i sytuacje, które nie zostały wykorzystane. Jak zwykle mecz przegrywamy, gdy w składzie jest Wasilewski. Nie wiem czy to zauważyliście, ale ten piłkarz mimo swojego walecznego charakteru nie pasuje już do naszej kadry. 10 lat temu był okey, teraz już wolę go nie widzieć.
Cały ten mecz można porównać do oferty „nc+”, którą wczoraj prezentował, albo raczej reklamował Lewandowski. Wielki balon napompowany, nadzieje w sercach Polaków rozszerzały naczynia krwionośne, a na boisku totalny zawał. Jak oferta platformy cyfrowej, która skrzętnie skrywana okazała się totalną klapą. Teraz oprócz śnieżnej i mroźnej wiosny, mamy także fatalną ofertę „nc+” i katastrofalny rezultat piłkarski, który oddala nas od dalszych emocji. Reszta eliminacji, to będzie raczej kopanie z ewentualnie teoretycznymi szansami na awans. Niestety gdyby trafił nam się taki wynik to jeszcze nic. Gra naszych piłkarzy w drugiej połowie to już nie katastrofa, nie dramat, ale totalny blamaż!
Niestety te eliminacje są już przegrane. Pierwsze zmiany jakie wprowadziłbym w składzie to wyrzucenie Lewandowskiego na ławkę. Ten piłkarz nie robi dosłownie nic. Kilka razy się przewrócił, a to zbyt mało jak na klasowego snajpera. Skoro Ukraińcy zaczęli mecz bez swojej jedynej zagranicznej gwiazdy Tymoshchuka, bez którego wygrali gładko 3:1 z Polska na wyjeździe, to może warto iść tym tropem. Jedyny piłkarz, który dziś mi się podobał to młody i niski Kosecki. Waleczny jak mało który zawodnik naszej kadry, ale sam nic nie mógł zrobić. Mecz przegraliśmy z kretesem, bo postawa naszych wskazuje, że gra dla reprezentacji to dla nich nudna rutyna. Chyba czas na wielkie zmiany, bo z taką grą nasze gwiazdy można określić mianem gwiazd upadłych.