Politycy PSL gdzieś tam, z kimś tam (ze wszystkimi) ustalili jednogłośnie, że powinniśmy zaprzestać zmiany czasu z letniego na zimowy i z zimowego na letni. Ta zmiana jeśli nastąpi (podobno nie jest jeszcze wszystko pewne), to obowiązywać będzie od 2018 roku, a dokładniej nie będziemy już przestawiać zegarków na czas zimowy w następnym roku czyli w ostatni weekend października.
O dziwo, wszystkie partie polityczne optują za tym, by nie zmieniać czasu. To chyba jedyne polityczne (nie)porozumienie w ostatnich dwudziestu latach. Spór toczy się jeszcze o to, czy pozostawimy czas „zimowy” czy „letni”?
Osobiście optowałbym, aby pozostawić czas letni. Po pierwsze zimą widno będzie do godziny 16, a nie 15. Po drugie latem ciemno zrobi się około godziny 22, a nie 21. Po trzecie latem słońce wstaje – na czas letni po trzeciej rano, a gdyby ustawić czas zimowy, to wstawałoby po godzinie drugiej. – Trochę bez sensu. W nocy się śpi, a wieczorem można dłużej posiedzieć przy grillu 😉
Jedyną wadą pozostawiania czasu bez zmian jest taka, że kraje zachodniej Europy jednak zmieniać go będą. W sumie w dupie mam, czy na zachodzie będzie godzina do tyłu czy nie, ale uciążliwe to będzie jeśli chodzi np., o transmisje ligi mistrzów. Mecze odbywające się jesienią o godzinie 20:45 czasu zachodnioeuropejskiego, zaczynać się będą u nas o 21:45! Dla mnie jest to cholernie nienaturalna godzina i fajnie by było, gdyby cała Europa dogadała się na temat zmiany czasu, a raczej jej braku.
Oczywiście zaraz będziemy porównywani do Rosji czy Białorusi, bo tam czasu też już nie zmieniają. W tym samym kierunku poszła także Islandia i gdyby teraz dołączyła Polska, to może w konsekwencji po jakimś tam czasie wszystkie kraje Europy zaprzestaną zmieniać godziny?…
P.S.
Podobno zmiana czasu powoduje u człowieka depresję i takie tam pierdoły. Od czasu, gdy zegarki przestawiam w sobotę przed pójściem spać, budzę się rano i w ogóle nie pamiętam, że nastąpiła zmiana czasu. – W sumie to gdyby nie otoczenie i media nie trąbiły o tym nieustannie, to w ogóle nie zastanawiałbym się nad tym, czy zmiana czasu ma sens, czy go nie ma.