Nowy prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Donald Trump sprzeciwił się porozumieniu klimatycznemu, na mocy której kraj miał ograniczyć wydobycie węgla zastępując ją energią odnawialną. Oczywiście porozumienie to podpisał Barrack Obama, ale nowy prezydent nie zamierza go przestrzegać, dając pracę górnikom, a co za tym idzie obniżając także cenę węgla. Osobiście uważam, że jest to dobra wiadomość i mam nadzieję, że także w Polsce przyjdzie ktoś po rozum do głowy i pójdzie w ślady Amerykanów. – Dlaczego?
Podobno przyczyną smogu jest palenie w piecach węglem. Tak, to poniekąd prawda, ale trzeba wziąć także pod uwagę, że przyczyną smogu jest węgiel niskiej jakości, który de facto sprowadzany jest z Rosji. Tak przyszło mi do głowy, że wszyscy oponują, aby piece węglowe wymienić na piece gazowe, a ów gaz który wykorzystywalibyśmy do ogrzewania domów w dużej części pochodzić by miał właśnie z Rosji. Gdybym był spiskowcem pomyślałbym, że celowo przysyłają nam węgiel kiepskiej jakości za pół ceny, by czujniki smogu „wybuchły” i żebyśmy przestawili się na gaz.
Problem pojawia się jednak w tym, że niewielu dziś stać na gaz. Wygoda wygodą, ale cena ogrzewania wzrasta minimum dwa razy. Zastanów się, czy byłoby cię na to stać? Po drugie problem z węglem polega na tym, że podpisaliśmy porozumienie klimatyczne, zmniejszając wydobycie węgla, zgadzając się na podatki ekologiczne w cenie węgla. Później dziwimy się, że Polacy nie kupują go bo kosztuje 1000 złotych za tonę, więc szukają węgla tańszego – niskiej jakości, który spalając się wydziela „więcej trucizn”. Podstawowym celem polskiego rzadu powinno być obniżenie ceny węgla dobrej jakości, bo tylko wtedy możemy obniżyć poziom smogu.
I tak o to zmniejszając wydobycie węgla, zwiększamy jego cenę i popadamy w błędne koło. Zapewne gaz jest mniej trujący niż węgiel, ale wyczuwam duży lobbing Rosjan na to, by przestawić się na gaz. Koszty ogrzewania domu gazem są większe niż węglem, a gdy do tego coraz więcej ludzi podłączać się będzie pod gaz i tym samym zwiększać się będzie na niego popyt, cena będzie rosnąc jeszcze bardziej. Nie ma w tym żadnej głebokiej filozofii, ale pamiętajcie kto zaopatruje Europę w gaz i zastanówcie się co zrobicie, gdy ten ktoś przykręci kurek w czasie srogiej zimy…