Dziś rozegrano mecz 1/16 ligi europejskiej, w którym gospodarz Lech Poznań podejmował portugalską Bragę. Po dziewięćdziesięciu minutach śmiem twierdzić, że mecz nie mógł być ładny. Zawsze początek sezonu lub rundy jest słaby w wykonaniu polskich klubów piłkarskich. Jest to reguła, która i w tym przypadku została potwierdzona. Jest oczywiście o wiele więcej powodów słabego widowiska.
Kluczowym według mnie okazał się raport i kara UEFA na klubie z Bułgarskiej, za utrzymanie bezpieczeństwa na stadionie. Wąskie przejścia, stojący kibice na schodach i przejściach według tej organizacji jest nie do przyjęcia. Nie mnie to oceniać, ale jeśli rzeczywiście tak jest, a wiadomo było o tym już po meczu z Juventusem Turyn, to uważam karę UEFA tydzień przed spotkaniem pucharowym z Bragą za jakiś nonsens. Czy nie powinno się takiej informacji przekazać klubowi tydzień po meczu z „Juve”, by ten mógł poprawić te aspekty? Okazuje się, że nie.
Oprócz kary finansowej w wysokości 20 tysięcy euro, klub dostał rownież limit sprzedaży wejściówek na mecz. Pierwotnie kara nałożona przez UEFA zakładała zapełnienie w połowie stadionu przy Bułgarskiej. Jednak po odwołaniu się od tej decyzji i pomocy Zbigniewa Bońka (przyjaciela Platiniego), UEFA zwiększyła limit wejściówek i mecz z Bragą mogło obejrzeć 29.133 kibiców. To jednak sprawiło, że 12 tysięcy krzesełek na meczu było pustych, a to z kolei popsuło oprawę meczową. Kibice nie byli już tak głośni jak w poprzednich meczach, a odbijające się echo nie wciskało już w fotel.
Kolejną wielką bolączką tego meczu były warunki pogodowe. Kolejny mecz w pucharach, podczas którego padający śnieg zmienił kolor murawy. To z kolei przełożyło się na widoczność piłki, przynajmniej w moim odbiorniku niewiele widziałem. Stan murawy to kolejny problem nie tylko w tym meczu, ale to już stały mankament w Poznaniu. Kartoflisko na Bułgarskiej to nic nowego, ale z pewnością ujmuje wiele z widowiska.
Transmisja telewizyjna w TV4, to jedna z największych porażek tego wszystkiego. Jakość obrazu i dźwięku mimo że był on cyfrowy i ta niesamowicie olbrzymia panorama to koszmar koszmarów jeśli chodzi o transmituje sportowe. Podczas meczów Lecha w ekstraklasie transmitowanych na Canal+ ten problem nie występuje.
Ostatni już problem jaki zdołałem uchwycić, to postawa sędziego. Był raczej bezstronny, nie faworyzował nikogo, ale to co gwizdał z dwóch stron było zadziwiające. Wystarczyło podskoczyć, wyłożyć się i faul. Kartki pakował nie za faule, a za dyskusje czy inne nie uchwycone przez kamerę rzeczy.
Ogólnie rzecz ujmując, mecz był słaby, bo inny nie miał prawa być. Przy niemal wszystkich niekorzystnych warunkach nawet najlepsze zespoły nie rozegrałyby pięknego meczu. W drugiej połowie walka była ładniejsza w wykonaniu Lecha Poznań, a po strzale gola przejęli inicjatywę. Jakby tego nie nazwać, piłkarze Kolejorza wygrali kolejny mecz w w rozgrywkach ligi europejskiej i zbierają punkty w rankingu, by w przyszłości w eliminacjach europejskich być zespołem rozstawionym. Może też i uszczknie też coś do rankingu całej ekstraklasy i eliminacje nie będą zaczynać się od pierwszej rundy.
Teraz przyjdzie czas na rewanż w Portugalii i nie jestem huraoptymistą jeśli chodzi o wynik dwumeczu. Śmiem twierdzić, że o awansie może zadecydować dogrywka bądź rzuty karne. Jak będzie dowiemy się za kilka dni.