Takim tytułem można z charakteryzować dzisiejsze występy w lidze europejskiej polskich drużyn. Wisła Kraków prowadziła na wyjeździe z Twente 1:0 i była w niebie, by po ostatnim gwizdku przełknąć piekielną porażkę 4:1. Legia, choć przegrywała na własnym stadionie z Hapoelem Tel Awiw 0:1, a gra w pierwszej połowie nie dawała nadziei na coś więcej, to w ostatecznym rozrachunku wygrała 3:2.
Po dwóch kolejkach Ligi Europy widać, że dla Wisły gra w tych rozgrywkach jest wielkim wyzwaniem. Po raz drugi piłkarze z Krakowa przegrali swoje spotkanie z europejskim średniakiem. Co by było, gdyby to drużyna przypadkowo zagrała w Lidze Mistrzów zamiast APOEL-u Nikozja? Pewnie koszmarnie, bo przeciwnikami byliby piłkarze FC Porto, Zenitu Sankt Petersburga i Szachtara Donieck. Grając z drużynami sklasyfikowanymi o ligę niżej – Odense i Twente, Wiślacy stracili 7 bramek, strzelając tylko dwie. Teraz przyjdzie im zagrać dwukrotnie z Fulham Londyn i powiem szczerze, że przy tej grze nie będą raczej w stanie zdobyć nawet punktu.
Legia Warszawa przegrała pierwsze spotkanie z PSV na wyjeździe 1:0 i choć gry nie widziałem, to jednak wynik mimo porażki wcale nie był tak straszny. PSV w lidze holenderskiej seryjnie zdobywa po kilka bramek na mecz, więc nadzieje na lepsze jutro jakoś było widać. Dziś, po pierwszej połowie nadzieje szybko poszły na bok. Piłkarze z Izraela grali z naszymi jak chcieli. Szybka klepka, dokładne podania i bramka w 30., minucie, która przypieczętowała lepszą grę rywala. Skoro u siebie nie da się wygrać z tą drużyną, to z kim, gdzie, i kiedy – pomyślałem. Na szczęście w drugiej połowie piłkarze Legii pokazali swój pazur. Grajkowie z Tel Awiwu nie pokazali już tak dokładnej gry. Przyciśnięci przez Warszawiaków ofiarnie blokowali dostępu do swojej bramki. Na szczęście Ljuboja strzałem głową, Komorowski z rzutu karnego i Radovic po świetnym podaniu Ljuboji strzelili w drugiej połowie trzy bramki, tracąc jedną. W rezultacie Legioniści wygrali mecz 3:2.
Na trybunach pokazano trenera reprezentacji Polski Franciszka Smudę, który pewnie miał już po tym meczu bardziej klarowną sytuację, kto znajdzie się na jego liście powołań do kadry. Ja nie wiem kogo wybierze, ale pewnie myśli nad Ljuboją i Radoviciem, a może powoła tych dwóch. To nic, że obaj są Serbami. Skoro w kadrze mamy Niemców, Francuzów i Brazylijczyków, to dlaczego nie powołać Serbów skoro imponują formą?
W lidze Europy Legia zdobyła trzy punkty i nadal liczy się w walce o awans z grupy. Teraz przyjdzie im zagrać dwumecz z pogromcą Śląska Wrocław – Rapidem Bukareszt. Prawdopodobnie te dwa spotkania zdecydują kto obok PSV awansuje dalej. Mam nadzieję na dobre wyniki i większą frekwencję na meczach. Trudno będzie Legionistom zapełnić stadion, skoro na meczu Ligi Europy nie zasiadł komplet widzów. jest tylko nadzieja, że z PSV i Rapidem przyjdzie więcej widzów.