W sobotę 29 września na ulicach Warszawy pojawił się wiec, albo raczej protestanci, którzy według jednych domagali się, aby telewizja Tadeusza Rydzyka – Trwam, pojawiła się na multipleksie naziemnej telewizji cyfrowej. Inni uważają, że był to protest przeciwko rządowi, który jest nieudolny i jak to określono – nie Polski. Jeszcze inni uważają, że zebrani ludzie przyszli tam po to, aby posłuchać przemówień prezesa Prawa i Sprawiedliwości oraz Piotra Dudę, przewodniczącego „Solidarności”. W mediach pojawiły się rozbieżne dane dotyczące ilość uczestników marszu. Jedne twierdzą, że pojawiło się 40 tysięcy ludzi, a są też takie które mówią o setkach tysięcy…
Nie będę wnikał w tematy dotyczące ilości i intencji marszu. Przebijał się głównie głos Rydzyka, który walczy o wielki kawał tortu dla swojej stacji. Przecież gdyby jego stacja pojawiła się na naziemnej telewizji cyfrowej, zasięgiem „pokrywałaby” cały kraj. Media mają na świecie decydująca rolę, więc kierowanie ludźmi za pośrednictwem pilota do telewizora nakręcałoby społeczeństwo do niewyobrażalnych czynów.
Z drugiej zaś strony rozumiem rozgoryczenie ojca Rydzyka. Skoro koncesję dostają stacje, które jeszcze nie istnieją, albo są to niewyobrażalnie „denne” kanały nie mające sensu bytu i takie, za którymi na wiec nie poszedłby żaden człowiek, to chyba zdziwieniem jest, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiTV) nie chce przyznać koncesji stacji, o którą zabiegają nie tylko tysiące na wiecu, ale 2,5 miliona ludzi, którzy złożyli pisma przyłączając się w ten sposób do akcji protestacyjnej.
Przyznać też trzeba, że TV Trwam nie spełnia wymogów finansowych, a jej ramówka przepełniona jest nienawiścią do partii rządzącej, o której mówi się jak o przestępcach. Wydaje mi się, że telewizja, ani w ogóle żadne media nie powinny przesądzać ani publikować osądów i myśli innych ludzi. Powinny przedstawiać fakty, a my jako widzowie, sami powinniśmy oceniać co jest dobre, a co złe.
Gdybym więc miał oddać swój głos „za” lub „przeciw”, to zapewne wstrzymałbym się od głosu. W tym przypadku gdyby stacja Rydzyka nie pojawiła się na DVB-T, wcale bym nie płakał. Gdyby jednak pojawiła się to nie szkodziłoby mi to aż tak bardzo. Po prostu dołączyłaby do paczki kilku innych stacji, które usuwam zaraz po zaprogramowaniu.