Pomoc kamery czy chipa w piłce?

Piłka nożna od dawna boryka się z problemem, czy wykorzystywać powtórki do rozstrzygania spornych sytuacji. Chyba większość kibiców przyklaskuje takim zmianom, by nie powtórzyła się więcej sytuacja choćby z meczu barażowego pomiędzy Francją a Irlandią, gdzie Thiery Henry podał piłkę ręką do napastnika, który strzelił gola dającego awans Francji. Media okrzyknęły Henry’ego złodziejem, oszustem, a Irlandczycy dzień rozegrania meczu 19 listopada nazwali „czarnym dniem dla piłki nożnej”.

Zdecydowanie w takiej sytuacji nie dziwi rozczarowanie Irlandczyków, którzy mieli wielką szansę awansować do turnieju mistrzostw świata w RPA. Najbardziej ucierpiała jednak duma wielkiego piłkarza, który zagrał piłkę ręką i został nazwany złodziejem. Gdyby w takiej sytuacji sędzia skorzystał z powtórki, jak ma to miejsce choćby w meczach rugby, gola by nie było, a o sytuacji nikt by dziś nie wspominał.

Są też tacy, którzy twierdzą że powtórki zabiłyby piękno tego sportu. Powiedzmy sobie szczerze, że powtórki wykorzystywane by były na szczeblu międzynarodowym i ewentualnie w najwyższych ligach krajowych. Reszta nie korzystałaby z tego systemu, co prowadziłoby do patologii w tym sporcie. Podzielam opinię tak jednych, jak i drugich choć zdecydowanie głos postawiłbym na używanie powtórek do rozstrzygania spornych sytuacji. Przecież tam gdzie kamer nie ma, widz i tak nie miałby możliwości upewnić się, czy miał rację w swoich osądach czy nie. W przypadku meczu eliminacyjnego Francja – Irlandia cały świat widział zagranie ręką, a chwilę później gola który dał niezasłużony awans francuzom.

Jednak żadna z federacji piłkarskich nie chce wprowadzania kamer, by przerywać mecz i rozstrzygać o karze, bądź korzyści dla danego zespołu. Rozmyśla się jednak nad wprowadzeniem czujników w piłce, by rozstrzygać czy ta całym obwodem przekroczyła linię bramkową, czy nie. Miałoby to wyglądać coś na wzór wpadającego krążka do bramki hokejowej. Gdy ten wpada do siatki, za bramką zapala się czerwona lampa oraz słychać dźwięk syreny. Jednak i ta koncepcja burzy spokój tych, którzy chcą aby piłka nożna bez względu na to, czy rozgrywana jest w rozgrywkach światowych, kontynentalnych, krajowych czy amatorskich, był tym samym sportem, bez ingerencji techniki.

I tu jestem w stanie się z tą teorią zgodzić. To chyba słuszne o nieingerowaniu czujników i kamer do piłki nożnej. W tej chwili wszędzie zasady są takie same, rozgrywki drużyn profesjonalnych od amatorskich różni tylko wielkość stadionu i ilość widowni. Ale czy to uczciwe patrzeć, jak Henry podaje piłkę ręką do napastnika, który rozstrzyga o losach drużyny narodowej? Chyba nie!

Opublikowany 2012-05-02
stat4u