Za każdym razem, gdy kupuje w sklepie opakowania, pudełka lub inne produkty, które zamykane są w kartonikach, sprzedawca otwiera je sugerując mi, że mogę być potencjalnym złodziejem. Ok! Rozumiem to. Pewnego razu kasjerka otwiera opakowanie herbaty i wyciąga z niej saszetkę z ziołami. Zrobiło mi się naprawdę głupio, czułem jak krew spływa mi do twarzy, a przecież ja jej tam nie wsadziłem. W domu okazało się, że zioła w herbacie to bonus reklamujący nowe przyprawy. Ulżyło mi, ale w sklepie nadal myślą, że jestem złodziejem…