W demokracji wkurwia mnie tylko jedna rzecz. – Bezradność. Gdy w latach osiemdziesiątych Mariusz Trynkiewicz zgwałcił czterech chłopców i wszystkich zabił, został skazany na karę śmierci. Ponieważ wtedy panował w Polsce ustrój komunistyczny, który w roku 1989 został obalony na rzecz demokracji, wprowadzono amnestię dla wszystkich skazanych na śmierć. Zamieniono więc kary największym zwyrodnialcom na 25 lat pozbawienia wolności. Niestety po upadku PRL-u, nie było kary dożywocia, wprowadzono ją dopiero w 1997 roku.
Rozumiem, że w czasach „komuny” więzienia kojarzyły się z więźniami politycznymi. Wszyscy więźniowie zostali więc poddani amnestii, nie patrząc na to czy siedzi w więzieniu za gwałt, morderstwo, pedofilię czy za kradzież cukierków. Wszystkich bez wyjątku potraktowano tak samo. Dziś, po 25 latach stoimy przed problemem, bo wielu z tych skazańców takich jak wspomniany wcześniej Trynkiewicz, będą lada dzień wychodzić z więzień. Mówi się o tym w mediach od tygodni, a wszyscy począwszy od polityków, po psychiatrów, psychologów, biegłych, policję i zwykłego Kowalskiego są bezradni. To, co 25 lat temu zostało zrobione jednym pstryknięciem palca, mam na myśli amnestię, dziś przychodzi z wielkim bólem, niemożnością, bezsilnością, bezradnością i wreszcie kpiną.
Seryjny morderca i pedofil będąc w więzieniu powiedział, że nadal będzie to robił, a politycy mają związane ręce i nie mogą nic zrobić. W dodatku pozarządowe organizacje praw człowieka mówią jednym głosem. – Przecież wkrótce odsiedzi swoją karę i będzie wolnym człowiekiem. Bezradność wszystkich możnych sprawia, że pan Trynkiewicz będzie pod całodobowym nadzorem policyjnym. Będą siedzieć pod jego drzwiami, oknem i wszędzie za nim chodzić. I wiecie co usłyszałem? Że to dobrze, że Trynkiewicz będzie miał ochronę, bo ludzie mogliby go zlinczować! I przez te dwa tygodnie nikt, ale to nikt nie martwił się o to, że może zgwałcić i zabić kolejne dziecko. Najważniejsze jest to, że Trynkiewicz wyjdzie na wolność, będzie miał darmową ochronę i będzie sobie drwił z władzy.
Za komuny złapano pedofila i mordercę zarazem i skazano go na karę śmierci. Następnie użyto amnestii i zmniejszono wyrok na 25 lat więzienia, a teraz żyjemy w prawdziwej demokracji, w której każdy jest ważny tak samo. – Dzieci, Polacy i Trynkiewicz. Ten człowiek nigdy nie znajdzie sobie miejsca w tym kraju. Nikt mu nie da pracy i nie będzie potrafił się przystosować do normalnego życia po 25 latach odsiadki, ze skłonnościami pedofilskimi i morderczymi zapędami. To zwyrodnialec, który zawsze już taki będzie, a ludzie na jego widok rzucać będą kamieniami. I wiecie czego się obawiam? Że Trynkiewicz w ramach ułożenia sobie życia na nowo dostanie nowe nazwisko, mieszkanie i pracę. A my Polacy będziemy drżeć o swoje dzieci, które mogą być przez takiego człowieka wykorzystane i zamordowane. Ale trzeba to będzie zrozumieć, w końcu żyjemy w ustroju demokratycznym…