Nic się nie zmieni

Niedawno pisałem o tym, że pandemia koronarwirusa ma społeczeństwu pokazać miejsce w szeregu, że to nie sportowcy, aktorzy i inne celebryckie pizdy są ważni, tylko ludzie, którzy produkują żywność, transportują ją, sprzedają ją, sprzątają ulice, dbają o porządek czy nasze zdrowie. Pandemia koronawirusa słabnie, albo raczej jej rozgłos wydaje się już mniejszy, a świat wraca do przeszłości i zaczyna rozkręcać się na nowo. Piłkarze wkrótce wrócą na boiska, a każdy z nich na dwa tygodnie przed powrotem na nie, będzie miał wykonany test na obecność koronawirusa.

Jak widać ludzie nie uczą się pokory w trudnych czasach. Nadal najważniejsze jest, aby Ronaldo i jego świta za setki milionów euro mogli biegać po boiskach i uprawiać ten sport przy pustych trybunach. Nie liczy się „Grażyna z Biedronki”, „Rychu z Wejherowa”, ani nawet wielkie zakłady pracy, które wracają do swoich obowiązków i nikt nie wykona testów ich pracowników na obecność koronawirusa, ponieważ w mniemaniu współczesnego świata, są chuja warci.

Nie cieszę się, że pandemia nas dopadła, ale widziałem w tym złym czasie światełko w tunelu, że dostrzeże się pracę ludzi, którzy każdego dnia dbają o to, byśmy mieli co jeść. Dziś jednak wiem, że ta pandemia niczego nas nie nauczyła, jedynie zwróciła uwagę garstce ludzi, że na tym świecie nie tylko sportowcy i aktorzy są warci uwagi. I powiem Wam szczerze, że nie mam już żadnej nadziei na to, że hierarchia się kiedykolwiek zmieni. Nawet jeśli dopadnie nas głód na skalę światową i zamiast bić się w kolejce o smartfony, będziemy się bić o kawałek suchego chleba, to i tak świat wróci kiedyś do normalności i znów zapomnimy o tym, kto tu jest ważny…

stat4u