Korona(ś)wirus

Gdyby ktoś mi tydzień temu powiedział, że zamknięte zostaną wszystkie szkoły, przedszkola, żłobki, galerie handlowe, restauracje, puby, to powiedziałbym mu – co ty pierdolisz!

Gdyby ktoś mi powiedział, że zostaną odwołane wszystkie rozgrywki sportowe, a mistrzostwa Europy 2020 przełożone na następny rok, to powiedziałbym – ty to masz wyobraźnie.

Gdyby ktoś mi powiedział, że granice z Unią Europejską zostaną przywrócone i nie będą wpuszczani do Polski obywatele innych krajów, a rodacy wpuszczani będą do kraju na przymusową 14-dniową kwarantannę, to powiedziałbym – jebnij się w czoło!

Gdyby ktoś mi powiedział, że nie da się w sklepie kupić papieru toaletowego, a spirytus przeznaczony do celów bakteriobójczych z 29 złotych za pół litra zdrożeje na Allegro do 399 złotych, a sprzedawca sprzeda wszystko w 10 minut, powiedziałbym – za dużo filmów oglądasz.

Gdyby ktoś mi powiedział, że psycholodzy będą za pośrednictwem telewizji mówić nam, co zrobić, by nie zwariować i nie pozabijać się w domu przez dwa tygodnie izolując się w tym czasie od ewentualnych zakażonych koronawirusem, to powiedziałbym – nie wciskaj mi kitu, bo nie jestem aż tak głupi.

Dziś jednak za sprawą korona(ś)wirusa, wszystko to, o czym wyżej napisałem się ziściło. Kto wie, czy czasami sprawy nie potoczą się jeszcze dalej i nie okaże się, że teraz wcale nie jest aż tak źle. Mam wrażenie, że z powodu koronawirusa, więcej ludzi popadnie w depresję i popełni samobójstwo, niż zabierze z tego świata opisany tu wirus. Nie dajcie się zwariować i nie świrujcie za bardzo. Jak mawiał Winston Churchill – “Jeśli przechodzisz przez piekło, idź dalej. – Wszystko musi się kiedyś skończyć”.

stat4u