Każdy, kto interesuje się piłką nożną wie, że mistrzem Polski w sezonie 2014/15 został Lech Poznań. Choć jestem z Wielkopolski nie kibicowałem drużynie Lecha. Nie dlatego, że sympatyzuję z innym klubem, ale dlatego, że w Poznaniu już od dawna nie było, nie ma i nie będzie klubowej piłki na poziomie europejskim.
Odkąd pamiętam, Lech Poznań to klub w którym liczy się tylko na zyski ze sprzedanych zawodników. Wzmocnienia klubu z Bułgarskiej to łatanie dziur po sprzedanych piłkarzach i często są one chybione jak choćby w przypadku Ubiparipa. Są też udane zakupy, które sprzedały się z wielokrotnym zyskiem jak Lewandowski czy Rudnevs.
Poza tą metodą działania, klub z Poznania jakby wegetuje w lidze i od czasu do czasu zdobywa mistrzostwo w słabej europejskiej lidze piłkarskiej jaką jest Ekstraklasa. Powiedzmy sobie szczerze, że na „naszym podwórku” króluje przypadek. Nikt by się nie zdziwił, gdyby Piast Gliwice czy Górnik Łęczna zdobył mistrzostwo.
Nie lubię czytać i słuchać o tym, co po każdym sezonie dzieje się w klubie z Poznania. Teraz mówi się głośno, że do klubu nie dojdzie żaden piłkarz, dopóki nie zostanie sprzedany jakiś wychowanek. W dodatku Lech zakupił doświadczonych, ale i wypalonych piłkarzy takich jak Robak czy Dudka. Wkurwia mnie taka polityka skąpstwa, która prowadzona jest w Lechu od tak dawna, jak dawno interesuję się piłką nożną.
Myślę, że dziś już dla wielu Polaków, którzy nie kibicują konkretnemu klubowi nie ma znaczenia, czy mistrzem będzie Lech, Legia czy LZS Chrząstawa. Ważne, by klub zdobywający mistrzostwo kraju wzmacniał swoje szeregi i podjął bój o awans do ligi mistrzów. W klubie z Poznania nie widać, by ktoś tak robił, a raczej brakiem wzmocnień tłumaczy się niejako z nieodległej klęski w eliminacjach.
Jedyny klub, który wlewa w moją krew szczyptę nadziei, że awans do ligi mistrzów jest możliwy to Legia Warszawa. Inny klub w tej chwili nie daje takich nadziei i nie ma na to szans. W Poznaniu po każdym sezonie bez względu na wynik, mówi się o osłabieniach, o braku pieniędzy i wręcz napawa kibiców pesymizmem przed nowym sezonem. W Warszawie bez względu na wynik mówi się o poprawie sytuacji, wzmocnieniach i niesie kibiców nadzieją. To jest ta podstawowa różnica, między mistrzoswkim Lechem i przegraną w tym sezonie Legią.