Polskie prawo nakazuje chronić dane osobowe oraz wizerunek osoby oskarżonej o popełnienie przestępstwa. Dzięki temu nie pokazuje się twarzy, ani nie podaje nazwiska podejrzanego. Z jednej strony to dobry pomysł, ponieważ część z oskarżonych może być niewinna.
Na początku września w miejscowości Puck przybrani rodzice dopuścili się morderstwa dwójki dzieci 3 i 5-letniego. Oboje przyznali się do winy, a na ekranie telewizora nadal widnieją tylko imiona Wacław Cz. i Anna Cz. Podobna sytuacja jest w przypadku założyciela parabanku Amber Gold. Jest on winny „uprowadzenia” dużej ilości pieniędzy klientów zakładających lokaty. Nadal jednak jego wizerunek jest ukrywany, choć wszyscy dokładnie go widzieli zanim został aresztowany. Podobnie było z nazwiskiem. Wcześniej mówiono do niego po nazwisku, teraz jest to pan P.
Pamiętacie jak kilka dni temu dwóch Polaków ukradło samochód w Niemczech z trumnami i zwłokami? Nie świadomi tego co znajduje się w samochodzie uciekli do Polski. Gdy skapnęli się, że w samochodzie znajdują się trumny a w nich ciała, porzucili je w lesie. Nie zostali postawieni przed sądem i nie udowodniono im winy, a jednak sąd ujawnił ich wszelkie dane osobowe oraz wizerunki.
Porównuję te trzy sprawy – zabójstwo dwójki dzieci, oszukanie tysięcy klientów na pół miliarda złotych i kradzież samochodu z przypadkowym ładunkiem jakim były trumny z ciałami. Wszystkie trzy sprawy oburzają, ale ta ostatnia wydaje się najmniej szkodliwa. Dlaczego więc pokazano wizerunki domniemanych przestępców, podano też do publicznej wiadomości ich imiona i nazwiska? Bo to Polska właśnie. Kraj, gdzie chroni się „dużych” i karze „małych” przestępców.
Uważam, że każdy przestępca powinien mieć szansę „pokazać” się w mediach. Wielu ludzi schodzących na złą drogę zastanowiłoby się dwa razy czy warto kompromitować siebie i zawstydzać rodzinę. Jednak jeśli nasze prawo chroni domniemanych przestępców, to i w przypadku złodziei samochodów, niech domniemanie niewinności również będzie zachowane. Pokazanie ich wizerunku oraz danych osobowych wynika według mnie tylko i wyłącznie z tego, że przestępstwa popełniono na terenie obcego kraju. Zapewne nasza policja postawiła sobie za cel jak najszybsze schwytanie przestępców i ukaranie ich, by zmyć plamę na honorze Polaków. Bez pomocy obywateli schwytanie ich zajęłoby policji zbyt dużo czasu. Śmiem twierdzić, że sprawa mogłaby się przedawnić.