Wyobrażam sobie, że jakiś polski tygodnik publikuje na swoich łamach Jezusa z rozłożonymi nogami, a między nimi kudłata pizda. Wielu by się obraziło, wielu by to dotknęło i wielu życzyłoby autorom wszystkiego co najgorsze łącznie ze śmiercią. Obrażanie innych i nazywanie to wolnością i demokracją jest nie na miejscu. Z drugiej zaś strony rysując karykatury „Bogów” – postaci fikcyjnych, nieistniejących, będących jedynie kimś ważnym dla kogoś kto w to wierzy, nie jest niczym złym…
Terroryści wpadli do redakcji „Charlie Hebdo” i zabili dwunastu ludzi zajmujących się karykaturalnymi obrazkami i wydawaniem gazety. Ci ludzie mieli mężów, żony, dzieci, wnuki, rodziców, przyjaciół i kolegów. Zginęli w imię nieistniejącego Boga, który stał się przedmiotem prania mózgów młodych ludzi…
Czas więc na porównanie. Gazeta, publikuje na swoich łamach karykatury Batmana, X-mena, Spider-mana, czy wierzących w UFO. Do redakcji wpada grupa zamaskowanych ludzi z kałasznikowami w rękach i zabija dwunastu ludzi. Przecież dziennikarze obrazili to, w co wierzyli mordercy…
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że „tragedia karykaturalnych obrazków” nawet nie jest w stanie w jakimkolwiek stopniu równać się z tragedią, jaką dokonali terroryści zabijając kilkanaście osób. Wielu z Was o tym doskonale wie, ale zanim przyznacie mi rację, wyobraźcie sobie że stało się tak, jak w pierwszym zdaniu tego tekstu…